wtorek, 9 kwietnia 2013

przyciąganie

Chyba jeszcze bardziej uwierzę w swoje czarodziejskie moce ;) Po dzisiejszym dniu (chociaż pewnie jak zwykle za bardzo się ekscytuję) mam pewność, że przyciągam to czego podświadomie pragnę i co mam zakodowane w głowie. Wszyscy mają taką moc jednak tylko niektórzy o tym myślą.

Miałam rozmowę telefoniczną w sprawie pracy w Cambridge. Nie byłam do niej przekonana ponieważ po pierwsze nie chcę mieszkać w Cambridge a po drugie firma zajmuje się sprzedawaniem i dostarczaniem przeciwciał, komórek i innych dziwnych produktów potrzebnych do badań naukowych. Potrzebują osoby z językiem niemieckim, która będzie odpowiedzialna za obsługę zamówień i odpowiadanie na ewentualne pytania i nieścisłości. Nie poszło mi jakoś specjalnie dobrze czemu wcale się nie dziwię. Skoro tak naprawdę nie chcę tam pracować nie mogłam wypaść przekonywująco.

Po południu wysyłałam kolejną porcję życiorysów sprawdzając w międzyczasie maile. W skrzynce przeczytałam zaproszenie na rozmowę i prośbę o telefon. Oddzwoniłam i za pół godziny byłam już w tajskiej restauracji. Tydzień temu znalazłam w internecie ogłoszenie na kelnerkę w mojej wiosce. Napisałam w mailu, że w przyszłości chcę mieć własną kawiarnię , nie mam doświadczenia ale bardzo zależy mi na jego zdobyciu. Jak się dzisiaj okazało moja szczerość przekonała właścicielkę. Od jutra zaczynam wieczorną pracę w tajskiej restauracji, więc jeśli macie ochotę na egzotyczne smaki przyprawione polskim uśmiechem to zapraszam do Bramley.

Idealnie się składa. Praca dwie minuty od "mojego" domu, w przyjemnym lokalu gdzie przyjmują mnie bez doświadczenia. Zobaczę jak wygląda prowadzenie takiej działalności, w ciągu dnia będę szukać czegoś lepiej płatnego a przede wszystkim może w końcu zdecyduję na czym mi najbardziej zależy. (W piątek pisałam, że już wiem, ale w środku czuję zupełnie coś innego. Muszę tylko zebrać się na odwagę i przyznać się do tego sama przed sobą.)

Takie są właśnie efekty przyciągania :)

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ( na razie nie mam ani funta oszczędności więc jak tak dalej pójdzie będę się musiała zadowolić tajskim jedzeniem ;) - oby nie :) )

      Usuń