Mój zdolny i pracowity Mąż odnowił ostatnio meble
ogrodowe, które rok wcześniej dostaliśmy od mojej mamy. Wyszlifował wszystko,
pomalował, łącznie z dwoma nowymi leżakami, które dokupiliśmy. Rozstawiliśmy
wszystko w ogrodzie, między jabłonią a leszczynami oficjalnie otwierając tym
samym sezon ogrodowy. Pięknie to wygląda. Rozsiedliśmy się wygodnie któregoś
sobotniego poranka i piliśmy poranną kawę łapiąc promienie słońca. Życie jak w
Madrycie. Jeden z sąsiadów przechodził akurat drogą i pierwsze co powiedział to
"Takim to dobrze". Jakby picie kawy w ogrodzie było czymś
nadzwyczajnym, czego mogą doświadczać tylko nieliczni śmiertelnicy. Rozbrajają
mnie takie słowa, pewnie powiedziane odruchowo w ramach banałów, które się
wypowiada spotykając kogoś. Natomiast jestem jakoś wyczulona na takie hasła i
działają one na mnie trochę jak płachta na byka. Odpowiedziałam więc, że każdy
może tak mieć a słońce, przynajmniej na razie, jest za darmo. Bo czyż nie każdy
może mieć taki poranek? Nawet jeśli nie masz ogrodu, nawet jeśli nie masz
leżaka, nawet jeśli mieszkasz w mieście. Wystarczy kawałek polany i koc albo
nawet powalony pień, park przy osiedlu z ławką. Kawka do termosu i już mamy
przystanek na trasie między porankiem a nocą. Akurat ten pan mieszka w domku z
ogrodem, więc też może sobie usiąść bez większych ceregieli i odpocząć.
Ludzie często zapominają, że ich życie zależy wyłącznie od nich i sami mogą kreować swoją rzeczywistość. W naszych rękach jest to, czy będziemy zadowoleni, szczęśliwi, czy będziemy dostrzegać i doceniać to co mamy, czy skupimy się na brakach i biadoleniu jak nam źle a jak inni to mają dobrze. Od nas zależy, czy znajdziemy czas na odpoczynek, na sprawienie sobie przyjemności wypicia kawy czy herbaty w spokoju, na wystawienie twarzy do słońca. To raptem kilka minut w ciągu dnia, w których można sobie pozwolić na zatrzymanie się i bycie, bycie bez robienia, bez planowania, sprawdzania telefonu, bez analizowania, zwyczajnie na cieszenie się daną chwilą. Nie trzeba super mocy, aby nauczyć się o siebie dbać, wystarczy dać sobie przyzwolenie na odpoczynek. Przecież robota nie zając, nie ucieknie. Zawsze jest coś do zrobienia i to, że poświęcisz sobie szczyptę dnia na spokojne wypicie kawy niczego nie zmieni, zdążysz wszystko zrobić.
Pisząc to przypomniał mi się podobny tekst tj. "Nie za dobrze Ci?" Czy od dobrostanu ktoś umarł, że obawiamy się o jego przedawkowanie? Czy komuś może być za dobrze, czy jest jakiś limit szczęścia i powodzenia? Można mieć wszystko, pieniądze, miłość, zdrowie, sukces, urodę, każdy na swój sposób i według swojego uznania. Jedyne limity tworzymy sami w naszej głowie myśląc przesądnie, że nie można mieć wszystkiego, że albo szczęście w miłości albo pieniądze, albo mądrość, albo uroda itd. Kto to w ogóle wymyślił? Już czas porzucić takie zabobonne przekonania i ludowe prawdy przekazywane bez zastanowienia coraz to nowym pokoleniom. Uważam, że jeśli komuś przychodzi na myśl, że ktoś inny ma za dobrze, to najprawdopodobniej po prostu zazdrości tej osobie i nie dostrzega, że gdyby chciał mógłby mieć dokładnie to samo albo i jeszcze więcej. Kwestia wyborów i porzucenia ograniczeń. Brzmi brutalnie, ale jeśli ograniczasz się myśląc, że musisz wybierać jedno albo drugie otrzymasz jedynie mocno ograniczoną wersję rzeczywistości. Bądźmy zachłanni, im więcej oczekujemy od życia tym więcej od niego otrzymujemy.
Namawiam znów do zauważenia tego co myślimy i co bezwiednie powtarzamy. Zachęcam do zastanowienia się nad znaczeniem naszych słów i przemyśleniem z czego wynikają. Czy z lęków, z zazdrości, z przesądności?
Odbiegając od tematu, czy tego chcemy czy nie, nasze myśli i słowa mają ogromną moc i kreują nasze życie. Pamiętaj, że wypowiadając negatywne zdania czy opinie przyciągasz więcej negatywnych spraw. Mózg zawsze będzie szukał w Twoim otoczeniu potwierdzenia tego co myślisz i będzie Ci to dostarczał. Wystarczy zrobić eksperyment. Pomyśl dajmy na to „ludzie utyli po pandemii”, gwarantuje, że idąc ulicą będziesz przede wszystkim dostrzegać tych przy kości. Mówiąc, że wszyscy wokół kłamią spotkasz na swojej drodze takich, którzy nie są prawdomówni. Negatywne myślenie i wypowiadanie negatywnych uwag po prostu się nie opłaca, jeśli zależy Ci na szczęśliwym życiu nastaw się pozytywnie.
Ps. A ten post piszę do was z leżaka siedząc w ogrodzie w cieniu jabłoni. Takiej to dobrze! Tak, jest mi wspaniale i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Sama codziennie wybieram swoją rzeczywistość i świadomie ją kreuję.
Ludzie często zapominają, że ich życie zależy wyłącznie od nich i sami mogą kreować swoją rzeczywistość. W naszych rękach jest to, czy będziemy zadowoleni, szczęśliwi, czy będziemy dostrzegać i doceniać to co mamy, czy skupimy się na brakach i biadoleniu jak nam źle a jak inni to mają dobrze. Od nas zależy, czy znajdziemy czas na odpoczynek, na sprawienie sobie przyjemności wypicia kawy czy herbaty w spokoju, na wystawienie twarzy do słońca. To raptem kilka minut w ciągu dnia, w których można sobie pozwolić na zatrzymanie się i bycie, bycie bez robienia, bez planowania, sprawdzania telefonu, bez analizowania, zwyczajnie na cieszenie się daną chwilą. Nie trzeba super mocy, aby nauczyć się o siebie dbać, wystarczy dać sobie przyzwolenie na odpoczynek. Przecież robota nie zając, nie ucieknie. Zawsze jest coś do zrobienia i to, że poświęcisz sobie szczyptę dnia na spokojne wypicie kawy niczego nie zmieni, zdążysz wszystko zrobić.
Pisząc to przypomniał mi się podobny tekst tj. "Nie za dobrze Ci?" Czy od dobrostanu ktoś umarł, że obawiamy się o jego przedawkowanie? Czy komuś może być za dobrze, czy jest jakiś limit szczęścia i powodzenia? Można mieć wszystko, pieniądze, miłość, zdrowie, sukces, urodę, każdy na swój sposób i według swojego uznania. Jedyne limity tworzymy sami w naszej głowie myśląc przesądnie, że nie można mieć wszystkiego, że albo szczęście w miłości albo pieniądze, albo mądrość, albo uroda itd. Kto to w ogóle wymyślił? Już czas porzucić takie zabobonne przekonania i ludowe prawdy przekazywane bez zastanowienia coraz to nowym pokoleniom. Uważam, że jeśli komuś przychodzi na myśl, że ktoś inny ma za dobrze, to najprawdopodobniej po prostu zazdrości tej osobie i nie dostrzega, że gdyby chciał mógłby mieć dokładnie to samo albo i jeszcze więcej. Kwestia wyborów i porzucenia ograniczeń. Brzmi brutalnie, ale jeśli ograniczasz się myśląc, że musisz wybierać jedno albo drugie otrzymasz jedynie mocno ograniczoną wersję rzeczywistości. Bądźmy zachłanni, im więcej oczekujemy od życia tym więcej od niego otrzymujemy.
Namawiam znów do zauważenia tego co myślimy i co bezwiednie powtarzamy. Zachęcam do zastanowienia się nad znaczeniem naszych słów i przemyśleniem z czego wynikają. Czy z lęków, z zazdrości, z przesądności?
Odbiegając od tematu, czy tego chcemy czy nie, nasze myśli i słowa mają ogromną moc i kreują nasze życie. Pamiętaj, że wypowiadając negatywne zdania czy opinie przyciągasz więcej negatywnych spraw. Mózg zawsze będzie szukał w Twoim otoczeniu potwierdzenia tego co myślisz i będzie Ci to dostarczał. Wystarczy zrobić eksperyment. Pomyśl dajmy na to „ludzie utyli po pandemii”, gwarantuje, że idąc ulicą będziesz przede wszystkim dostrzegać tych przy kości. Mówiąc, że wszyscy wokół kłamią spotkasz na swojej drodze takich, którzy nie są prawdomówni. Negatywne myślenie i wypowiadanie negatywnych uwag po prostu się nie opłaca, jeśli zależy Ci na szczęśliwym życiu nastaw się pozytywnie.
Ps. A ten post piszę do was z leżaka siedząc w ogrodzie w cieniu jabłoni. Takiej to dobrze! Tak, jest mi wspaniale i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Sama codziennie wybieram swoją rzeczywistość i świadomie ją kreuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz