czwartek, 7 marca 2013

odkrywanie świata

Do tej pory bardzo rzadko spotykałam osoby, które nie mają potrzeby podróżowania jednak przez ostatnie dwa tygodnie poznałam co najmniej trzy. Jedna, moja współlokatorka i rówieśniczka, jest tu cztery lata i ani razu nie była w Londynie z obawy, że się zgubi. Inna osoba nie wyobraża sobie wyjazdu dłuższego niż dwa tygodnie a na wiadomość o tym, że zbieram pieniądze na Azję odpowiedziała "przecież możesz za to kupić samochód". O trzeciej lepiej nie wspominać bo poza pracą nie ma żadnych zainteresowań i nie widzi sensu w podróżowaniu. Jakoś nie odnajduję się w tym towarzystwie, więc najrozsądniej będzie nie wdawać się w żadne rozmowy i po prostu robić swoje.

Staram się zrozumieć, że każdy jest inny i ma inne potrzeby, ale zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić siedzenia cały czas w domu. Jest tyle wspaniałych miejsc do odwiedzenia, tyle zakątków do odkrycia.

Poznawanie nie musi oznaczać wyjazdu na koniec świata. Czasami wystarczy wsiąść w tramwaj, pojechać do nieznanej dzielnicy i spojrzeć na wszystko okiem odkrywcy. Wystarczy wyjść z domu, wyobrazić sobie, że jest się w innym mieście i zacząć się rozglądać. Często robiłam takie wycieczki po Szczecinie. Otwierałam szerzej oczy i starałam się dostrzec rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi. Dzięki takim spacerom możesz spojrzeć na swoje miasto z innej perspektywy i poznać je od nowa. Polecam szczególnie wszystkim maruderom, którzy nie widzą nic pięknego wokół siebie. Oto przykładowe efekty :).

Wracając do podróży, niedługo będę musiała zacząć planowanie wyjazdu do Azji. Już w styczniu chciałam wyznaczać trasę i wyszukiwać potrzebne informacje, ale w porę się opanowałam. Miałam w tamtym momencie mnóstwo innych, ważniejszych rzeczy do załatwienia, więc nie mogłam poświęcać czasu na obmyślanie podróży. Teraz też muszę się wstrzymać i poczekać na odwieszenie czyli znalezienie porządnej pracy i ponowną ostateczną przeprowadzkę.

A inne miejsca na mojej podróżniczej liście życzeń? Na pewno Stany. Chciałabym wynająć samochód i przejechać od wschodniego do zachodniego wybrzeża zatrzymując się w różnych miastach i parkach narodowych. Później Australia i Nowa Zelandia, może w połączeniu z Japonią jeśli nie uda mi się jej zobaczyć w tym roku. Kanada i Alaska. Na końcu ewentualnie kawałki Afryki i kraje bliskiego wschodu, chociaż tych ostatnich mogę nie oglądać wcale.

No i jak tu siedzieć w domu kiedy świat jest taki ciekawy? Szkoda na to czasu. Lepiej wyjść z czterech ścian i zobaczyć co kryje się za rogiem.

2 komentarze:

  1. Oj ja bym chciała strasznie zwiedzić świat :D Czekam tylko aż dostanę technika i zarobię trochę kasy (jak na razie wszystko idę na czesne) i jadę zwiedzić Japonię, Koreę, Grecję, Rzym, Londyn i wiele innych ciekawych miejsc. Moja lista jest naprawdę długa. Na fb zadałaś pytanie jak uczyć sie kilku języków na raz. Ja robię tak: Angielski umiem więc udoskonalam go oglądając filmy i seriale bez dubbingu i napisów, Japoński- siadam jak mam więcej czasu i powoli się go uczę, jakbyś chciała to mam stronę gdzie są lekcje, Koreański-oooo! do tego mam genialną stronę!!! No i uczę się go częściej, bo jest bardzo prosty. Chce się uczyć jeszcze Chińskiego i Hiszpańskiego ale nie mam do nich fajnych materiałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za Twoje podróże! Dzięki za info o językach. Chyba też w pierwszej kolejności skoncentruję się na jednym tj, niemieckim bo jest teraz ważny plus dodatkowo angielski do doszlifowania. Koreańskiego ani japońskiego na razie nie planuje zaczynać ale będę wiedziała do kogo się zgłosić jakbym zmieniła zdanie :)

    OdpowiedzUsuń