środa, 13 lutego 2013

czekanie, szukanie i poniosła mnie wyobraźnia...

Dostałam dzisiaj stos dokumentów do wypełnienia, odesłałam i teraz czekam na moment, w którym będą mogli mnie zatrudnić. Może to potrwać od tygodnia do trzech... Jednocześnie nabrałam pewności, że będę szukać czegoś lepiej płatnego i zaczynam od razu, szkoda czasu na niskie zarobki. Może to perfidne z mojej strony, zatrudnić się i od razu szukać nowej pracy, lecz nie przyjechałam tu w ramach wolontariatu a w konkretnym celu. Na spokojnie załatwię wszystkie niezbędne rzeczy i będę wysyłać aplikacje :) Na pewno prędzej czy później coś znajdę.

Jutro jadę do Londynu spotkać się z tak zwanym łowcą głów ;) Taka walentynkowa wyprawa. A jeśli o Walentynkach mowa to w sklepach i restauracjach szaleją ze specjalnymi ofertami. Dwa wina w cenie jednego, trzy bombonierki i bukiet kwiatów gratis. Obiad, deser i wino w mega okazyjnej cenie. Sprzedaj jak najwięcej, wydaj jak najwięcej. Może przy okazji uda Ci się uszczęśliwić drugą osobę lub przynajmniej tak bardzo jej nie rozczarować. Swoją drogą nie ma nic bardziej oklepanego niż zabrać dziewczynę na walentynkowy obiad.

Chciałabym być zabrana na romantyczny lot balonem lub przejażdżkę skuterem po Rzymie. Ostatecznie na obiad... jeśli On będzie gotował ubrany tylko w kuchenny fartuch...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz