poniedziałek, 18 lutego 2013

Duma i uprzedzenie

Rozpiera mnie duma. Tak jak ostatnio pisałam, nie ma co martwić się na zapas. Dlatego zapomniałam o negatywnym nastawieniu, przestałam wymyślać pesymistyczne scenariusze i użalać się nad sobą, zabrałam się do pracy. Wczoraj po południu stworzyłam nową ulepszoną wersję życiorysu. Przeczytałam ją kilka razy i poczułam się świetnie.

Jak łatwo można zmienić sposób myślenia. Wystarczyło zagłuszyć głos, który siedział w mojej głowie i mówił, że wymienianie szczegółowych czynności w CV nie ma sensu, że logiczne jest to co robi się na danym stanowisku a tym bardziej, że w pracy zajmujesz się wieloma różnymi rzeczami i każdy powinien o tym wiedzieć, że pisanie o swoich dobrych stronach to przechwałki i zarozumialstwo. Mówiłeś coś jeszcze? A właśnie, że każdy może wykonywać pracę z takim samym rezultatem, że twoje starania i osiągnięcia nic nie znaczą. Adios. Od dzisiaj nie masz wstępu do moich myśli.

Nie dziwi mnie już optymizm zachodnich obywateli. Nie mogą myśleć negatywnie skoro najmniejsze zadania czy osiągnięcia wypisują w CV i traktują jako coś wyjątkowego. I mają rację, bo przecież każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Jedni wiedzą to od zawsze inni muszą to dopiero odkryć, uwierzyć i trzymać się tej myśli niezależnie od okoliczności.

Wracając do rzeczywistości, wieczorem udało mi się wyskrobać i przesłać byłym pracodawcom referencje. I znowu byłam bardzo dumna z siebie, bo nie spodziewałam się, że tak łatwo mi pójdzie.

A uprzedzenie? Uprzedzenie każdy z nas ma, zdecydowanie nie jedno. Jestem uprzedzona do dziewczyny z HR, która zwlekała cztery dni z napisaniem maila. Nie znam jej, nie widziałam na oczy, więc to głupie, że już jej nie lubię. Szkodzę sama sobie bo ona i tak nie zna moich myśli a ja niepotrzebnie się denerwuję. Może wykrzesam z siebie więcej tolerancji i postaram się ją zrozumieć.

Uprzedzenie, jak każda inna negatywna myśl, wpływa źle przede wszystkim na nas samych. Lepiej czym prędzej się go pozbyć.

3 komentarze:

  1. Oczywiście ten post jest tylko wolną interpretacją tytułu znanej powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ciekawe w krajach niemieckojęzycznych podobno (wg wskazówek osoby tam pracującej obecnie i wobec mnie zaprzyjaźnionej) również należy szeroko rozpisywać się na temat swoich byłych angaży, szczególnie jeśli były to korporacje. Cenione są one dość wysoko. Tak więc jednolinijkowce z funkcją zabronione!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się nigdy tym specjalnie nie interesowałam więc bardzo mnie zdziwił tutejszy typowy wzór CV

    OdpowiedzUsuń