wtorek, 12 lutego 2013

Praca awaryjna czyli pierwszy mały sukces

Bardzo trudno wyemigrować do Anglii jeśli na początku nie masz u kogo się zatrzymać i nie masz załatwionej pracy. Wydaje mi się, że jedyną opcją jest wtedy pobyt w tanim hostelu.
Przyjeżdżając tu nie do końca zdawałam sobie sprawę z następującej zależności: żeby wynająć mieszkanie wymagany jest numer konta oraz kaucja. Konto bankowe możesz otworzyć jeśli masz potwierdzenie adresu. Adres może potwierdzić Ci wynajmujący lub pracodawca...Błędne koło, chociaż podejrzewam, że są sposoby na ominięcie tych zasad. Podobno wynajęcie samego pokoju nie jest tak problematyczne i numer konta nie jest wymagany. Wystarczy tylko mieć około 500 funtów żeby wpłacić kaucję ;) Mogłabym tak zrobić, zamrozić oszczędności, wynająć pokój i szukać pracy. Tyle tylko, że dokładnie nie wiem w jakim mieście i po jakim czasie udałoby mi się znaleźć zatrudnienie.

Czasami pracodawcy zapewniają zakwaterowanie swoim pracownikom, tak jest też w przypadku firmy, dla której pracuje moja siostra. Z tego względu uznałam, że na początek warto ułatwić sobie życie i podjąć tam pracę. Jeszcze przed przyjazdem dostałam informację, że mają wakat w Woking a na poniedziałek byłam umówiona na rozmowę kwalifikacyjną. Pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Właściwie czułam przerażenie... Nie rozmową ale samym miejscem. Wywiad trwał ponad godzinę, odpowiadałam na wiele pytań dotyczących między innymi rozwiązywania problemów w potencjalnych sytuacjach. Wczułam się w role przyszłego pracownika i dosyć mocno wkręciłam w omawiane scenariusze, ale mimo wszystko po wyjściu miałam mieszane uczucia. Mokre buty (kalosze czekają nadal w sklepie), zaśnieżony płaszcz, burczenie w brzuchu a przede wszystkim obawa czy poradzę sobie jeśli mnie zatrudnią. Pierwszym możliwym pociągiem wróciłam do Newbury.

Wieczorem zadzwonili z wiadomością, że bardzo dobrze wypadłam na rozmowie i chcą mi zaoferować pracę na pełny etat! Uff. Teraz czekam tylko na załatwienie sterty papierów m.in zaświadczenia o niekaralności i mogę pracować. Będę miała gdzie mieszkać, zacznę zarabiać a jeśli nie będę zadowolona to zawsze mogę znaleźć coś innego.

7 komentarzy:

  1. Ciekawy blog, fajnie się czyta. Farciara, po pierwszym dniu, już dostała robotę. Trzymam kciuki za realizację planów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) No może nie po pierwszym dniu ale po pierwszej rozmowie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. konto oraz adres to standard, odpowiedz sobie na pytanie co bedziesz tam robila, jak sie rozwiniesz oraz ile Ci zaplaca, moze warto jest poczekac na Londyn skoro jest oddzew

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dostanę ciekawą pracę w Londynie to się przeniosę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. napisz chociaz co to za praca w Woking ? jak szukasz pokoju to staraj sie o taki gdzie nie trzeba placic cancil taxu

    OdpowiedzUsuń
  6. i zaloz konto tylko i wylacznie w Barclays ;), podoba mi sie jak sobie tam radzisz

    OdpowiedzUsuń
  7. konto założyłam w innym banku, Barclays ma długie kolejki i nie jest znany poza UK za bardzo

    OdpowiedzUsuń