Rozpiera mnie duma. Tak jak ostatnio pisałam, nie ma co martwić się na zapas. Dlatego zapomniałam o negatywnym nastawieniu, przestałam wymyślać pesymistyczne scenariusze i użalać się nad sobą, zabrałam się do pracy. Wczoraj po południu stworzyłam nową ulepszoną wersję życiorysu. Przeczytałam ją kilka razy i poczułam się świetnie.
Jak łatwo można zmienić sposób myślenia. Wystarczyło zagłuszyć głos, który siedział w mojej głowie i mówił, że wymienianie szczegółowych czynności w CV nie ma sensu, że logiczne jest to co robi się na danym stanowisku a tym bardziej, że w pracy zajmujesz się wieloma różnymi rzeczami i każdy powinien o tym wiedzieć, że pisanie o swoich dobrych stronach to przechwałki i zarozumialstwo. Mówiłeś coś jeszcze? A właśnie, że każdy może wykonywać pracę z takim samym rezultatem, że twoje starania i osiągnięcia nic nie znaczą. Adios. Od dzisiaj nie masz wstępu do moich myśli.
Nie dziwi mnie już optymizm zachodnich obywateli. Nie mogą myśleć negatywnie skoro najmniejsze zadania czy osiągnięcia wypisują w CV i traktują jako coś wyjątkowego. I mają rację, bo przecież każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Jedni wiedzą to od zawsze inni muszą to dopiero odkryć, uwierzyć i trzymać się tej myśli niezależnie od okoliczności.
Wracając do rzeczywistości, wieczorem udało mi się wyskrobać i przesłać byłym pracodawcom referencje. I znowu byłam bardzo dumna z siebie, bo nie spodziewałam się, że tak łatwo mi pójdzie.
A uprzedzenie? Uprzedzenie każdy z nas ma, zdecydowanie nie jedno. Jestem uprzedzona do dziewczyny z HR, która zwlekała cztery dni z napisaniem maila. Nie znam jej, nie widziałam na oczy, więc to głupie, że już jej nie lubię. Szkodzę sama sobie bo ona i tak nie zna moich myśli a ja niepotrzebnie się denerwuję. Może wykrzesam z siebie więcej tolerancji i postaram się ją zrozumieć.
Uprzedzenie, jak każda inna negatywna myśl, wpływa źle przede wszystkim na nas samych. Lepiej czym prędzej się go pozbyć.
Oczywiście ten post jest tylko wolną interpretacją tytułu znanej powieści ;)
OdpowiedzUsuńCo ciekawe w krajach niemieckojęzycznych podobno (wg wskazówek osoby tam pracującej obecnie i wobec mnie zaprzyjaźnionej) również należy szeroko rozpisywać się na temat swoich byłych angaży, szczególnie jeśli były to korporacje. Cenione są one dość wysoko. Tak więc jednolinijkowce z funkcją zabronione!
OdpowiedzUsuńJa się nigdy tym specjalnie nie interesowałam więc bardzo mnie zdziwił tutejszy typowy wzór CV
OdpowiedzUsuń